Ewangelia Mateusza

|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10| |11|12|13|14|15|16|17|18|19|20| |21|22|23|24|25|26|27|28|

(1) A gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage, na Górze Oliwnej, wtedy Isus posłał dwóch uczniów,

(2) Mówiąc im: Idźcie do wioski, która jest przed wami, a wnet znajdziecie oślicę uwiązaną i oślę z nią; odwiążcie i przywiedźcie mi je.

(3) A jeśliby wam kto coś rzekł, powiedzcie: Pan ich potrzebuje, a on zaraz puści je.

(4) A to się stało, aby się spełniło, co powiedziano przez proroka, mówiącego:

(5) Powiedzcie córce syjońskiej: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny i jedzie na ośle, źrebięciu oślicy podjarzemnej.

(6) Poszli więc uczniowie i uczynili, jak im rozkazał Isus,

(7) Przywiedli oślicę i źrebię i włożyli na nie szaty, i posadzili go na nich.

(8) A wielki tłum ludu rozpościerał swe szaty na drodze, inni zaś obcinali gałązki z drzew i słali na drodze.

(9) A rzesze, które go poprzedzały i które za nim podążały, wołały, mówiąc: Zbaw nas, Synu Dawida! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim. Zbawienie na wysokościach!

(10) A gdy wjechali do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, mówiąc: Któż to jest?

(11) Rzesze zaś mówiły: To jest prorok Isus, ten z Nazaretu Galilejskiego.

(12) I wszedł Isus do świątyni, i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, a stoły wekslarzy i stragany handlarzy gołębiami powywracał.

(13) I rzekł im: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców.

(14) I przystąpili do niego ślepi i chromi w świątyni, a On ich uzdrowił.

(15) Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc cuda, które czynił, i dzieci, które wołały w świątyni i mówiły: Zbaw nas, Synu Dawida, oburzyli się

(16) I rzekli mu: Czy słyszysz, co one mówią? A Isus mówi do nich: Tak jest; czy nigdy nie czytaliście: Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę?

(17) I opuściwszy ich, wyszedł z miasta do Betanii i tam zanocował.

(18) A rano, wracając do miasta, łaknął.

(19) I ujrzawszy przy drodze jedno drzewo figowe zbliżył się do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I rzecze do niego: Niechaj się już nigdy z ciebie owoc nie rodzi na wieki. I uschło zaraz figowe drzewo.

(20) I ujrzawszy to uczniowie, zdumiewali się i mówili: Jakże prędko uschło figowe drzewo!

(21) A Isus, odpowiadając, rzekł im: Zaprawdę powiadam wam, jeślibyście mieli wiarę i nie wątpili, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale gdybyście i tej górze rzekli: Wznieś się i rzuć do morza, stanie się tak.

(22) I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie.

(23) A gdy On przyszedł do świątyni, przystąpili do niego, gdy nauczał, arcykapłani i starsi ludu, mówiąc: Jaką mocą to czynisz i kto ci dał tę moc?

(24) A Isus, odpowiadając, rzekł im: Zapytam i Ja was o jedną rzecz; jeśli mi na nią odpowiecie, i Ja wam powiem, jaką mocą to czynię:

(25) Skąd był chrzest Jana? Z nieba czy z ludzi? A oni rozważali to sami w sobie, mówiąc: Jeśli powiemy, że z nieba, rzeknie nam: Czemu więc nie uwierzyliście mu?

(26) Jeśli zaś powiemy: Z ludzi, boimy się ludu, albowiem wszyscy mają Jana za proroka.

(27) I odpowiadając Isusowi, rzekli: Nie wiemy. Rzekł i In do nich: To i Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię.

(28) A jak się wam wydaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. Przystępując do pierwszego, rzekł: Synu, idź, pracuj dziś w winnicy.

(29) A on, odpowiadając, rzekł: Tak jest, panie! Ale nie poszedł.

(30) I przystępując do drugiego, powiedział tak samo. A on, odpowiadając, rzekł: Nie chcę, ale potem zastanowił się i poszedł.

(31) Który z tych dwóch wypełnił wolę ojcowską? Mówią: Ten drugi. Rzecze im Isus: Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i wszetecznice wyprzedzają was do Królestwa Bożego.

(32) Albowiem przyszedł Jan do was ze zwiastowaniem sprawiedliwości, ale nie uwierzyliście mu, natomiast celnicy i wszetecznice uwierzyli mu; a wy, chociaż to widzieliście, nie odczuliście potem skruchy, aby mu uwierzyć.

(33) Innego podobieństwa wysłuchajcie: Był pewien gospodarz, który zasadził winnicę, ogrodził ją płotem, wkopał w nią prasę i zbudował wieżę, i wydzierżawił ją wieśniakom, i odjechał.

(34) A gdy nastał czas winobrania, posłał sługi swoje do wieśniaków, aby odebrali jego owoce.

(35) Ale wieśniacy pojmali sługi jego; jednego zbili, drugiego zabili, a trzeciego ukamienowali.

(36) Znowu posłał inne sługi w większej liczbie niż za pierwszym razem, ale im uczynili to samo.

(37) A w końcu posłał do nich syna swego, mówiąc: Uszanują syna mego.

(38) Ale gdy wieśniacy ujrzeli syna, mówili między sobą: To jest dziedzic; nuże, zabijmy go, a posiądziemy dziedzictwo jego.

(39) I pochwycili go, wyrzucili poza winnicę i zabili.

(40) Gdy więc przyjdzie pan winnicy, co uczyni owym wieśniakom?

(41) Mówią mu: Wytraci sromotnie tych złoczyńców, a winnicę wydzierżawi innym wieśniakom, którzy mu we właściwym czasie będą oddawać owoce.

(42) Rzecze im Isus: Czy nie czytaliście nigdy w Pismach: Kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym; Pan to sprawił i to jest cudowne w oczach naszych?

(43) Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce.

(44) I kto by upadł na ten kamień, roztrzaska się, a na kogo by on upadł, zmiażdży go.

(45) A gdy arcykapłani i faryzeusze wysłuchali jego podobieństw, zrozumieli, że o nich mówi.

(46) I usiłowali go pojmać, ale bali się ludu, gdyż miał go za proroka.

Poprzedni rozdział

Góra

Następny rozdział

 Strona główna