2 Ezdrasza

|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10|11|12|13|14|15|16|

(1) Po siedmiu dniach w nocy śniłem sen;

(2) a oto wiatr powstał z morza i poruszył wszystkie jego fale.

(3) I spojrzałem, a oto wiatr uczynił coś, jakby figurę człowieka wychodzącego z serca morza. I patrzyłem, a oto  człowiek ten pofrunął z chmurami do nieba; gdziekolwiek zwrócił swą twarz aby spojrzeć, wszystko pod jego spojrzeniem się trzęsło.

(4) Kiedy jego głos wychodził z jego ust, wszyscy słyszący jego głos topili się jak wosk się topi, kiedy czuje ogień.

(5) Potem spojrzałem, a oto niezliczona ilość ludzi była zebrana od czterech wichrów nieba, aby rozpocząć wojnę przeciwko człowiekowi, który wyszedł z morza.

(6) I spojrzałem, a oto on wyciął dla siebie wielką górę i poleciał na niej.

(7) I ja chciałem zobaczyć region lub miejsce z którego góra była wycięta, ale nie mogłem. 

(8) A potem spojrzałem, a oto ci, którzy zebrali się aby razem walczyć przeciwko niemu, żeby stoczyć wojnę z nim, bardzo się go obawiali, ale ośmielili się walczyć.

(9) I oto, kiedy on widział ruch zbliżającego się mnóstwa, nie podniósł swej ręki i nie dzierżył włóczni ani żadnej broni wojennej.

(10)  ale widziałem tylko jak on wysłał do przodu ze swych ust jakby strumień ognia i z jego warg płonący oddech, a z jego języka strzelał on do przodu sztormem iskier.

(11) Wszystko to było razem połączone; strumień ognia i płonący oddech oraz wielki sztorm, i spadł on na zbliżającą się niezliczoną rzeszę, która była przygotowana do walki i spalił ich wszystkich tak, że nagle nic nie było widać z niezliczonej rzeszy, poza kurzem popiołu i zapachem dymu. Kiedy to widziałem byłem osłupiały.

(12)  Po tym wszystkim widziałem tego samego człowieka schodzącego z góry w dół, który wołał ku sobie inną rzeszę, która była pokojowa.

(13)  I wtedy przychodzili ludzie do niego, jedni byli radośni, i niektórzy byli smutni, niektórzy byli związani a inni przynosili innych jako ofiary. Wtedy w wielkim strachu się obudziłem i błagałem Najwyższego i powiedziałem:

(14) "Od początku pokazałeś słudze twemu te dziwy i miałeś mnie za godnego, abyś przyjął modlitwę moją.

(15) A teraz pokaż mnie także wykład tego snu,

(16) bo rozważam w umyśle moim; biada tym, którzy na ten czas pozostaną! I jeszcze większe biada tym, którzy nie pozostali,

(17) gdyż ci, którzy nie odeszli będą smutni,

(18) ponieważ oni rozumieją, co jest zarezerwowane na dni ostatnie, ale nie mogą tego osiągnąć.

(19) Ale biada tym, którzy pozostali z tego samego powodu, gdyż oni będą widzieć wielkie niebezpieczeństwa i dużo cierpień, jak te sny to pokazują.

(20) Tak więc jest lepiej, aby przyjść do tych rzeczy, aczkolwiek przynosi to niebezpieczeństwo, niż przejść ze świata jak chmura i nie widzieć, co się wydarzy w dniach ostatnich." I odpowiedział mnie, i rzekł:

(21) "Opowiem ci wyjaśnienie tej wizji i także wyjaśnię ci rzeczy, o których wspomniałeś.

(22) Co mówiłeś o tych, którzy pozostali, taka jest tego interpretacja;

(23) Ten, który przynosi niebezpieczeństwo w tym czasie, ten będzie strzegł tych, którzy w niebezpieczeństwo wpadli, którzy mają uczynki i wiarę we Wszechmocnego.

(24) Zrozum więc, że ci, którzy pozostali są bardziej błogosławieni niż ci, którzy pomarli.

(25) To jest wykład widzenia: że widziałeś męża wychodzącego z serca morza,

(26) to jest ten, którego Najwyższy zachowuje od wielu wieków, który sam wybawi stworzenie jego; i on będzie kierował tymi, którzy pozostaną.

(27) A że widziałeś wiatr i ogień oraz sztorm wychodzące z jego ust,

(28) i że nie posiadał włóczni oraz broni wojennej,  ale niszczący mnóstwo tych, którzy przybyli, aby go zwyciężyć, takie jest tego wyjaśnienie:

(29) Oto dni nadchodzą, gdy Najwyższy wybawi tych, którzy są na ziemi.

(30) I zamieszanie umysłów przyjdzie na tych, którzy mieszkają na ziemi.

(31) I będą  planowali wojnę przeciwko drugiemu, miasto przeciwko miastu, miejsce przeciwko miejscu, naród przeciwko narodowi, i królestwo przeciwko królestwu.

(32) A gdy się to stanie, i znaki się wydarzą, które ci ukazałem przedtem, wtedy mój Syn będzie ujawniony, ten, któregoś widziałeś jako męża wychodzącego z morza.

(33) I kiedy wszystkie narody usłyszą jego głos, każdy człowiek pozostawi własną ziemię i wojnę, którą toczyli jeden przeciwko drugiemu;

(34) i niezliczony tłum zbierze się razem, tak, jak to widziałeś, pragnąc przyjść i zwyciężyć go.

(35) A on będzie stał na szczycie góry Syjon.

(36) A Syjon nadejdzie i ukaże się wszystkim ludziom, przygotowany i zbudowany tak, jak widziałeś górę wyciętą bez rąk.

(37) I on Syn mój będzie gromił narody za ich bezbożność, (to symbolizowała burza)

(38) i zgani ich wprost w ich twarze, złe myśli i tortury, którymi będą męczeni (co symbolizowały płomienie) i zniszczy ich bez wysiłku przez prawo (które symbolizował ogień).

(39) A to, że widziałeś jego zbierającego dla siebie inną liczną rzeszę, która była pokojowa,

(40) ci, to jest dziesięć pokoleń, które były uprowadzone z własnej ziemi w niewolę za czasów króla Ozeasza, którego Salmanasar król Assyryjczyków  wziął w niewolę: przeniósł ich za rzekę i oni byli wzięci do innej ziemi.

(41) A oni opracowali dla siebie plan, aby opuścić mnóstwo narodów i pójść w dalszą krainę gdzie ludzkość nigdy nie mieszkała,

(42) Aby tam w końcu mogli się trzymać swych praw, których nie przestrzegali w swej własnej ziemi.

(43) I oni przeszli przez ciasne przejście rzeki Eufrat,

(44) ponieważ w tym czasie Najwyższy uczynił cuda dla nich i powstrzymał kanały rzeki, zanim nie przeszli.

(45) Poprzez tę krainę była bardzo długa droga, podróż roku i pół; ta kraina jest nazwana Arzareth.

(46) Wtedy mieszkali tam aż do ostatecznego czasu, a teraz gdy zaczną wracać ponownie,

(47) Najwyższy zatrzyma ponownie kanały rzeki, tak, że będą mogli nad nią przejść. Dlatego widziałeś tłumy zgromadzone w pokoju.

(48) Ci, którzy zostali z ludu twego, którzy znajdują się w moich świętych granicach, będą zbawieni.

(49) I stanie się wtedy, gdy zniszczy mnóstwo narodów które się zebrały: on obroni tych z ludzi, którzy pozostali,

(50) i wtedy ukaże im bardzo wiele cudów."

(51) I rzekłem: "Suwerenny Panie, wyjaśnij to mnie: dlaczego widziałem człowieka wychodzącego z serca morza"

(52) I odpowiedział mnie, "Tak jak nikt nie może zbadać lub wiedzieć co jest w głębinach morza, tak nikt na ziemi nie może widzieć mego Syna ani tych, którzy są z nim, za wyjątkiem czasu jego dnia.

(53) Taka jest interpretacja snu, który widziałeś. I tylko ty sam zostałeś oświecony w tym.

(54) ponieważ porzuciłeś własne drogi a dostosowałeś moje dla swoich dróg, i przeszukiwałeś moje prawo;

(55) ponieważ przeznaczyłeś swoje życie dla mądrości i nazwałeś zrozumienie swoją matką.

(56) I dlatego ukazałem tobie nagrodę z Najwyższym. A po kolejnych trzech dniach opowiem ci inne rzeczy i wyjaśnię ci ważne i cudowne sprawy."

(57) I wtedy powstałem i odszedłem w pole oddając wielką chwałę wielbiąc bardzo Najwyższego z powodu jego cudów, które czynił od czasu do czasu,

(58) i ponieważ on zarządza czasami i oraz wszystkim, cokolwiek się wydarza w swych porach. I przebywałem tam trzy dni.

Poprzedni rozdział

Góra

Następny rozdział

 Strona główna